Autor Wiadomość
LPROX
PostWysłany: Śro 16:02, 13 Lut 2008    Temat postu: Recenzja

Wydawać się mogło, że stabilna jak głaz pozycja lidera wśród gier wojennych, okupowana od lat przez serię Medal of Honor, pozostanie dożywotnia. Nic bardziej mylnego, albowiem jej ostatni płomyk został nieoczekiwanie zdmuchnięty.

„W wojnie nie ma zastępstwa za zwycięstwo” – Gen. Douglas MacArthur

Cóż nie pokazuje okrucieństwa, terroru, bezprawia i oszustwa politycznego lepiej niż wojna? Czym byłaby historia bez konfliktów zbrojnych…? Druga wojna światowa ujawniła do czego tak naprawdę zdolni są ludzie; humanitaryzm zsunął się w czeluście podświadomości ludzkiej. Kobiety, dzieci, młodzież, starcy, inteligencja – co za różnica? Wszyscy skończyli tak samo… Wiele było ekranizacji próbujących oddać, choć namiastkę tego, co wyrządziła ludziom ta wojna. Wiele było także gier… Jednak żadna nie pokazała tego w taki sposób jak Call of Duty.

Czy broń to męski fetysz? Podobno tak. Jak zapewne większość facetów, mam słabość do II wojny światowej. Tak, wiem... Zdaję sobie sprawę z tego przez co ci żołnierze musieli przejść w tym okresie. Musicie jednak przyznać, że towarzyszący jej patos coś w sobie ma… Seria Medal of Honor, wywodząca się z pnia konsolowego, stanowiła główny zapalnik w kwestii próby odzwierciedlenia drugiej wojny w grach FPP. Jednakże nie czarujmy się – gra nie miała większych szans na rozwinięcie skrzydeł z uwagi na ograniczenia sprzętowe PSX`a. Na szczęście, po pewnym czasie EA zdecydowała się, by PeCet otrzymał napisaną od podstaw grę o tym samym tytule. Co z tego wynikło, chyba każdy wie. Tak naprawdę to właśnie dzięki możliwości komputerów gra wyznaczyła nowe standardy. Heh, nigdy nie zapomnę, kiedy po sesji z Allied Assault, budząc się następnego dnia, poczułem jakbym jeszcze wczoraj był autentycznie na prawdziwej wojnie. To było naprawdę mocne uderzenie; własny oddział, zrujnowane miasta i to lądowanie na plażach Normandii. Tak na marginesie – czy zauważył ktoś z Was, że od tego momentu w grach stało się bardzo modne robienie ostrej zadymy na wejściu?

Niczym pelikan ryby łykałem kolejne tytuły spod znaku Medal of Honor, aż w końcu przyszła pora na deliberacje nad całą serią. Po obejrzeniu „Szeregowca Ryana” i „Kompanii Braci” doszedłem do konkluzji, że to, co oferował nam producent, to tylko namiastka tego, co działo się tam faktycznie. Zainspirowało mnie to wtenczas do napisania tekstu („ Służyć w kompanii bohaterów”) dotyczącego wizji przyszłych strzelanin FPP o tematyce drugiej wojny światowej. Oto, czego pragnąłem pokrótce… Podstawą miał być oddział, akcja miała mieć charakter nieregularny (permanentne strzelanie nie wchodziło w grę), gracz przejmie kontrolę nie tylko nad jednym szeregowcem, rozkazy (zadania) miały być przekazywane w toku rozwoju misji, marzyłem o zastosowaniu różnego rodzaju filtrów utrudniających widzenie (np. kiedy oberwiemy granatem), no i w końcu realizm przez duże „R”. Artykuł zakończyłem tymi oto słowami: „…Wszystko, co opisuję, całkowicie zmieniłoby gry FPP, a już na pewno całą serię z obozu EA. Następną część Medal of Honor widzę bardziej jako symulator, szkołę życia, niźli jatkę. Ech..., są to tylko moje mrzonki, a ja szczerzę wątpię, czy doczekam takiej gry.” Na szczęście los jest łaskawy i urzeczywistnił moje „growe fantazje”…

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group